Temat posiadania broni, regulacje prawne i ustawa o broni to nieustające zarzewie burzliwych dyskusji w naszym Kraju nad Wisłą. Znakomita większość rozmówców traktuje broń ( i jej posiadanie) jak… śledzie. Ciężko być względem nich obojętnym, a stosunek do nich jest zazwyczaj skrajny – w jedną ze stron: bardzo na TAK albo bardzo na NIE. Jako miłośnicy i hobbyści sami jesteśmy w trakcie lub przeszliśmy już procedurę uzyskania pozwolenia na posiadanie broni. Nie było łatwo, po drodze wiele osób pytało “po co Ci to, człowieeeeku!”, a “organy” wcale nie pomagały. Ale do sukcesu wiedzie tylko jedna droga – poprzez konsekwencję w działaniu i – niestety – upór. Bo w Polsce, aby uzyskać pozwolenie na broń (np.do celów sportowych) trzeba być wyjątkowo upartym.
Czy wiesz, że….
Liczba przestępstw z użyciem legalnie posiadanej broni graniczy z błędem statystycznym. Dlaczego więc rozbrajać praworządnych obywateli? Żeby napastnicy czuli się bezkarni?
Nie zgadzamy się z tym, nie rozumiemy tego. Dlaczego jesteśmy traktowani z góry jako “ci źli”? Dlaczego społeczeństwo jest czesane na jedną tylko stronę? Wiem – sprawa stara jak świat i od kiedy komuniści nas rozbroili, zanikła przedwojenna tradycja posiadania broni a społeczeństwo dało sobie wmówić że to dobre i tak musi być, większość z nas się poddała i trwa biernie w tym stanie rzeczy. A przecież kiedyś w większości polskich domów wisiała nad kominkiem luśnia, sztucer myśliwski stał w szafie a w szufladzie leżał rewolwer jeszcze po dziadku. Broń była zadbana, regularnie czyszczona, konserwowana a statystyki wcale nie wołają o pomstę do nieba – dlaczego?
Czasem nachodzą nas takie refleksje (akurat zbiegło się to ze zwieńczeniem długiej, krętej i kamienistej ścieżki ubiegania się o pozwolenie na broń sportową – oczywiście ze skutkiem pozytywnym 🙂 ) i wtedy zwyczajnie człowiek ma potrzebę podzielenia się tym żalem, iż przyszło nam żyć w społeczeństwie konserwatywnym, konserwatywnie zarządzanym i konserwatywnie podchodzącym do zmian.
Żeby nie było, polecamy przy okazji bardzo mądry artykuł, który dał autorowi inspirację do powyższych wypocin, a traktuje on właśnie o problematyce pozwolenia na broń 🙂
Miłej lektury!